-Panie profesorze mogę z panem porozmawiać?-w moim głosie słychać było desperację.
-Dobrze, panno... ?
-Nazywam się Selena. Albo Belinda. Sama już nie wiem. I właśnie o tym chcę porozmawiać. O tym i o Harry'm Potterz'e.
-Wejdźmy do mojego gabinetu.-Gdy już znaleźliśmy się w środku, Albus wskazał mi fotel przed biurkiem.
-Usiądź i wytłumacz mi wszystko.
-Bo chodzi o to , że jestem metamorfomagiem. I wykorzystuję swoje zdolności tylko w jeden sposób : co jakiś czas z Seleny zmieniam się w Belindę. Ostatni raz użyłam tego w pociągu.
-A co ma wspólnego z tym Harry ?- Dumbledore wydawał się naprawdę zainteresowany.
-Zaraz do tego dojdę proszę pana. Można powiedzieć, że jestem wyjątkowa. Nie mówię tego z próżności.Po prostu szukałam już wśród wielu czarodziei i nie znalazłam kogoś takiego jak ja.Bo widzi pan, umiem nie tylko dostosowywać swój wygląd. Moją dodatkową zaletą (a czasem przekleństwem) jest dar spoglądania w przyszłość. Nie umiem tego robić dokładnie,ale to wystarczy.Gdy tylko ujrzałam Pottera w ekspresie ,wiedziałam, po prostu wiedziałam ,że nie będzie w najlepszych stosunkach z Draconem Malfoyem.Wtedy postanowiłam zaprzyjaźnić się z nimi obydwoma.
-I poszłaś do przedziału Draco, czyż nie ?-spojrzenie niebieskich oczu profesora świdrowało mnie. Wstałam i zaczęłam krążyć po gabinecie.
- No ale nie mogłam się mu pokazać jak mugolaczka.Każdy wie , że jego rodzina za nimi nie przepada.Stałam się więc Belindą,czystej krwi czarownicą z Irlandii.Udawałam ,że chcę trafić do Slytherinu , że nienawidzę takich jak ja i tym podobne. Potem, tuż przed wejściem na Ceremonię Przydziału, "zemdlałam" jako ona.Gdy tylko mnie wyprowadzili z pomieszczenia,wróciłam tamy już jako Selena.Resztę historii już pan zna.
-Można tak przyjąć. A teraz pewnie chcesz wiedzieć co robić ? Nie chcesz stracić ani znajomych z Griffindoru, ani Dracona.-przerwał na chwilę-Mam dla ciebie propozycję.-Skinęłam głową.
-Zostaniesz i jedną i drugą dziewczynką. Podaruję ci mój zmieniacz czasu.Będziesz wchodzić na lekcje jako jedna , cofać czas i wchodzić jako druga. Zgadzasz się ?
-Tak , ale co z nauczycielami ? Na pewno coś zauważą.-Byłam pełna wątpliwości.
-O to się nie martw. No zmykaj już do dormitoriów dla dziewczynek. Zaraz wyślę tam "twój" kufer.Wejście znajduje się w lochach. Hasło brzmi : Potęga. A tu masz plan zajęć. Dobranoc.
-Dobrej nocy panie profesorze.-Wyszłam z lochów i skierowałam swe kroki ku pokojowi wspólnemu Ślizgonów.
![]() |
Fred i Gregore <3 |
No no no :D widzę że mi się rozwijasz ^^ w sume to ta 4 część najbardziej mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuń